Dzięki Ci Panie Boże za poranny deszcz... że niby taka ze mnie ekolożka, że biedne roślinki i takie tam dyrdymały? Ja nie o tym, nie o tym!
Po prostu moi szanowni koledzy nie będą od rana jęczeć, że gorąco, że słońce, że bleeee... i kto to w ogóle wymyślił, żeby było lato i to w lipcu??? Czaicie to? Swoją drogą wiem, że ciężko będzie Wam uwierzyć w to, że Pan Peper zrobił coś źle (bo przecież jest idealny, hello?!?) ale tak, źle zaplanował Wszechświat i to wszystko Jego wina! Gdyby tak Wszechświat planował Don Habanero to byłoby zimno, szaro i do d... tzn. chciałam napisać depresyjnie. A idź żeż się natrzeć śniegiem!
Zatem, dzięki tej "cudownej letniej" pogodzie Jamajkel nie wpadnie do biura jak chmura gradowa obrażony na Panią Aurę (a może na źle stworzony Wszechświat - wiadomo, do kogo składać zażalenia) i nie będzie miał miny "jest mi źle i nie próbujcie mnie pocieszać! wrrrr...", a Don Habanero nie nawyzywa mnie od italiofilii widząc moją radość z lata i nie pośle mnie do d... tzn. Włoch.
Czyż moi koledzy nie są wspaniali? :D
Miłego dnia!
Ania
Nawet nie wiesz jak bym się chętnie natarł śniegiem.. śnieżkiem.. śnieżuniem.. Ech, rozmarzyłem się. Ale i tak dziś jest fajnie.
OdpowiedzUsuńCzuję się dobrze tylko tam gdzie
Pada i szaro i wieje ci w twarz
Biegnę wiatrem i wołam przez deszcz
Czekam jak wielki mokry pies