Ludzie mają czasem głupie pomysły. A to skoczą z dachu krzycząc "Jeronimo!", a to będą karmić forfitera czikenem albo słuchać zespołu Weekend. Można też zrobić coś jeszcze głupszego: założyć bloga, bo się wymyśliło dla niego fajną nazwę. Nie jest to zbyt mądre posunięcie, ale jak to się mówi: "mam internet i nie zawaham się go użyć!"
Moją blogową muzą i główną bohaterką tego bloga jest Ania. Taka zwykła-niezwykła Ania, co lubi wypić wino, zatańczyć salsę i zamawiać burgery z karmelizowaną cebulką. Tak, jest blondynką, choć nie tak całkowicie przysłowiową.
Oczywiście poza Anią będą się tu pojawiać też inni bohaterowie, głównie jej koledzy z pracy. Niezbyt bystrzy, to prawda, ale za to zawsze skorzy do żartów (szczególnie z Ani). Oni są tutaj tłem, choć czasem bardzo barwnym tłem.
Taki oto krótki opis wstępny powinien skutecznie zniechęcić Was do zaglądania tutaj, chociaż i tak wiem, że kilka osób wciąż tu będzie zaglądało i twierdziło, że są tu "ironicznie". Jaki blog, taka publiczność...
See you soon, babes!
Jamajkel
Dobre! Mało nie spadłem z drzewa jak to czytałem. A wcale nie siedziałem na drzewie...
OdpowiedzUsuńTo ja, Pepe.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńAnia